Myśl o Bułgarii towarzyszyła nam od poprzednich wakacji, kiedy to względy finansowe zmusiły nas do zbyt wczesnego odwrotu i nawet sobie nie popatrzeliśmy na nią przez Dunaj. Zdecydowaliśmy więc, że tegoroczny wyjazd to absolutnie i bezwzględnie kraj monastyrów, niezdobytych twierdz i przepięknych gór.