Relacja z podróży do Argentyny

O powrocie do Buenos Aires marzyliśmy właściwie od momentu gdy półtora roku temu nasz samolot wzbijał się w niebo pozostawiając w dole to gościnne miasto...

Pierwszy dzień minął pod znakiem szeroko pojętej aklimatyzacji.

Kolejne dni przynoszą nam szerokie spektrum przeżyć. Przede wszystkim testujemy nowych nauczycieli tangowych.

Za nami kolejne dni, kolejne doświadczenia i kolejne atrakcje. Świat nie szczędzi nam okazji do zrobienia z siebie głupka.

No i po weekendzie. A był intensywny wybitnie.

Ponieważ niektórzy dopominali się o fotki i to niekoniecznie z architekturą to uprzejmie odnieśliśmy się do owych uwag...

Kolejny tydzień dobiega końca. Przemknął nam nie wiedzieć kiedy. Zatonął w powodzi tanecznych figur ...

Niedziela niemal już się skończyła. Włóczyliśmy się po Defensa, wśród kramów i ulicznych artystów...

Kolejna odsłona Buenos. Wtorek spędziliśmy zupełnie nie tangowo.

Za oknem świt. Ostatni raz Buenos budzi się dla nas kocimi dyskusjami, piskiem windy, zapachem pieczywa w pobliskiej panaderii, słońcem powoli wypełniającym pokój.

blog comments powered by Disqus